Kiedy mogę zacząć się cieszyć z pierwszych sukcesów i uznać, że zaczynam opanowywać stres?
Tak naprawdę na samym początku, czyli przy pierwszej zauważonej zmianie.
A radość i satysfakcja z osiągniętego kroku, jest niezbędna, żeby pójść dalej. I nie mam tu na myśli nieuzasadnionej radości, ale radości ze świadomej zmiany nawyku w ciele.
Stres
jest trudnym uczuciem, dlatego gdy zapadliśmy się w jego „sidła”, to ciężko jest nam od razu ruszyć. I tu z pomocą przychodzi nam radość:)
Jak dokładnie to działa?
Kiedy zrobię mój pierwszy krok w poznawaniu stresu, np. zauważę go, to celem będzie pokazanie ciału, pozytywnych odczuć związanych z nowym doświadczeniem.
Będziemy chcieli pokazać ciału, że cieszy nas, że już zauważamy stres. Niestety większość z nas idzie w odwrotnym kierunku i zamiast cieszyć się z dokonanego kroku, to pogrąża się w myślach: „O nie! Znów to zrobiłam, nie radzę sobie” itd. Czyli de facto praca ze stresem powoduje nowy stres. Dodatkowo często pogrążamy się w roli ofiary, która nie ma wpływu na swoje życie.
Tego należy uniknąć, w przeciwnym razie nie ruszymy z miejsca.
Sukcesy w pracy ze stresem mogą być subtelne.
I to jest moment, w którym nie należy się poddawać.
Poziomu stresu i szybszych reakcji na niego nie da się jednoznacznie zmierzyć i ocenić. Najlepszą miarą będzie Twoje lepsze samopoczucie. Będziesz bardziej wypoczęta / wypoczęty, będziesz lepiej spać, uśmiech i zadowolenie zacznie towarzyszyć Ci częściej.
Na końcu tej wyprawy przekonasz się, że stres nie jest Twoim wrogiem. Będzie Twoją naturalną reakcją, której nie należy zwalczać tylko obserwować jako ważny sygnał.
Inną popularną przeszkodą są wszystkie myśli i słowa opierające się na negowaniu możliwości pokonania stresu. Często mówimy, że na mnie to nie działa lub, że teraz jestem w takiej sytuacji, że to nie dla mnie – jest aż tak źle.
W tym miejscu należy rozgraniczyć różne sytuacje.
Są momenty w życiu, gdy stres jest olbyrzmi i wtedy potrzebna jest pomoc specjalisty (coacha, psychoterapeuty), który pomoże w powrocie do stabilizacji. W tych momentach oprócz pracy na poziomie umysłu bardzo ważne jest dołączenie uwalniania emocji z ciała. Mogą to być wszelkie formy pracy z ciałem: sport, masaż, terapia czaszkowo – krzyżowa, ćwiczenia oddechowe, taniec.
Dlaczego jest to takie istotne? Stres to też hormony, im więcej ich w naszym ciele, tym trudniej wrócić nam do równowagi emocjonalnej. Wszelki ruch pozwoli oczyścić organizm, choć z ich części.
Dodatkowo każdy ruch odciąga nas od myślenia. Dlatego działaj, wybierz co dla Ciebie najprostsze i najprzyjemniejsze – spacer, praca w ogródku, zrobienie porządku w szafie – wszystko, co
zmobilizuje Cię do działania.
Jednak zdarzają się takie momenty, gdy stres nie jest tak „znaczący”, jednak z jakiegoś powodu utknęliśmy i zwyczajnie nie mamy siły ruszyć. Potrzebujemy wtedy małego impulsu, który wyciągnie nas na powierzchnię i pozwoli działać. Tym impulsem może być rozmowa z osobą, która szczerze nas wesprze lub również kilka sesji z coachem lub terapeutą, którzy pomogą odnaleźć obszar, który nas powstrzymuje przed działaniem i będą wsparciem w dokonujących się zmianach i wytrwaniu w nich.
Dlatego nie ociągaj się za długo:) Weź życie w swoje ręce i powoli lecz skutecznie zabierz stresowi kontrolę nad nim!
Największym sukcesem w tej drodze będzie zaakceptowanie stresu i towarzyszących mu emocji. Pamiętaj akceptacja to nie zgoda na tkwienie w miejscu. Akceptacja to zgoda, że w tym momencie tak się zachowuje, ale wiem, że mogę to zmienić. Potrzebuję akceptacji, żeby dobrze się przyjrzeć temu co robię. Dobre efekty przyniesie również trenowanie odpuszczania sobie. Bo nie wszystko musisz wykonać na 100%.
Tym artykułem kończymy cykl poświęcony stresowi (choć na pewno ukażą się jeszcze inne artykuły w tej tematyce:)).
W ramach podsumowania ćwiczenie do zrobienia, tylko jeżeli kontynuowało się całą serię.
Ćwiczenie znajdziesz TU.