22 stycznia 2018 Soniaadmin

Stres jako cichy zabójca atakuje nas z różnych stron.

Możesz być w 100% świadoma / świadomy stresu, reakcji Twojego organizmu i Twoich wyuczonych zachowań. Ale możesz też pozostawać ślepa/ślepy na te sygnały.

Ja przez wiele lat należałam do tej drugiej grupy.

Patrząc wstecz miałam dwa przełomowe momenty, kiedy odkryłam, że coś „złego” się ze mną dzieje.

Pierwszym było ciągłe myślenie o pracy. Głową byłam w pracy 24 godziny na dobę. Oczywiście było to „wyzwaniem”, z którym chciałam sobie poradzić. Trwało to do momentu, gdy przyśniło mi się, że stoję sama, w nocy na trasie i sprawdzam numery rejestracyjne ciężarówek (sprawdzanie numerów było małym, błahym elementem mojej pracy, który zawsze robiłam tuż przed wyjściem do domu. Oczywiście robiłam to przed komputerem). Teraz opowiadam ten sen jako żart, ale wtedy zmusił mnie do odpowiedzi na pytanie: czy odnajdę się w takim trybie pracy? Byłam już świadoma możliwości pracy ze swoimi myślami, dlatego postanowiłam spróbować. Wprowadziłam prostą zasadę. Każdego ranka robiłam listę rzeczy do zrobienia na ten dzień a przed wyjściem sprawdzałam czy wszystko jest skreślone. Po wyjściu z pracy dałam sobie sama zakaz na myślenie o pracy. Zadziałało. Po pewnym czasie praca przestała towarzyszyć mi „po pracy”, a jeżeli myśli wracały szybko odsuwałam je od siebie. To dało mi spokój, tak sądziłam. Naprawdę uśpiłam swoją czujność. Świetnie opanowałam kontrolę nad myślami, jednak ciała nie udało mi się opanować (…oszukać). Po kilku latach pojawiły się coraz silniejsze sygnały: bóle głowy, przeziębienia, wiecznie niedoleczone gardło. Niestety nie łączyłam tego wtedy ze stresem.

Zrozumiałam, że coś jest nie tak, gdy szłam na kawę w pracy i poczułam, że idę z zaciśniętymi pięściami. Był to pozornie mały, lecz dla mnie wielki sygnał. Zaciśnięte pięści to gotowość do ataku lub obrony, a ja szłam tylko na kawę. Zaczęłam obserwować siebie. Całe moje ciało było napięte, brzuch, gardło, barki. Byłam tak odłączona od czucia, że kilka kolejnych lat zajęła mi nauka pełnego kontaktu z ciałem i relaksu. Bo „życie ciała, to życie emocji, głowa je jedynie rejestruje”. Ja nauczyłam się odsuwać stres na poziomie głowy, jednocześnie zamykając w sobie świadomość sygnałów płynących z ciała.

Teraz wiem, jak ważna jest obserwacja siebie. Sygnały płynące z ciała są delikatne, dyskretne. Im bardziej zamykamy się na ich odbiór, im bardziej głowa nie chce ich zarejestrować, tym stają się silniejsze. Kulturowo nie jesteśmy nauczeni tak subtelnej obserwacji siebie. Zazwyczaj czujemy, że coś się dzieje, gdy głowa już boli lub choroba nas dopadła.

Sygnały wysyła nam również nasza głowa. Stres powoduje, że przestajemy myśleć logicznie i długoterminowo (w trakcie stresu odnotowuje się wzmożone działanie tzw. mózgu gadziego). Może się to objawiać brakiem koncentracji, zapominaniem. Dodatkowo możemy czuć większy niepokój, reagować bardziej emocjonalnie, być bardziej nerwowi.

Stres stał się tak powszechnym elementem życia, że przestaliśmy myśleć o nim jako o czymś czego może być mniej, jak o obszarze z którym możemy sobie jakoś poradzić. Są też osoby, które tak jak ja kiedyś, nie łączą tego co się z nimi dzieje, ze stresem.

Co możemy zrobić? Stresu nie da się wyeliminować, bo jest naturalną częścią życia. Ale wciąż możemy wykorzystać go na swoją korzyść i nie wpadać z nim w długotrwałe relacje.

Jeżeli chcesz zaprzyjaźnić się ze stresem zapraszam na kilkutygodniową wyprawę w głąb siebie.

Pierwszym krokiem będzie obserwacja siebie (tabelka do pobrania: Stres_symptomy).

1. W jakich sytuacjach odczuwasz stres? 

2. Co czujesz wtedy w ciele? 

3. Jakie myśli i przekonania uruchamiają się w Twojej głowie?

4. Przez kolejny tydzień obserwuj siebie z większą uważnością w sytuacjach stresowych.

    – Jakie mocne bodźce zauważasz? 

    – Może czasem odbierasz też te subtelne?

    – Jakie inne myśli i przekonania odzywają się w Twojej głowie?

Poniżej w tabelce przedstawiłam najczęściej wymieniane silne sygnały, jednak zwróć uwagę, że stres może objawiać się bardzo indywidualnie.

Przy zwiększonej uważności na siebie, wkrótce zaczniesz zauważać kiedy Twoje ciało najsilniej reaguje na stres. To będzie pierwszy krok do bliższego zapoznania się z nim.

Bo, żeby pokonać wroga, trzeba go najpierw dobrze poznać:)